Ostatnie dni obfitują w wydarzenia o dużym ciężarze gatunkowym, zarówno na Polskim jak i zagranicznym podwórku. W nocy z 9 na 10 września dostaliśmy komunikat o "wtargnięciu" rosyjskich dronów na teren RP. Kolejne dni obfitowały w emocjonalne komunikaty płynące z mediów reżimowych, tudzież z oficjalnych przekazów rządowych. Jak juz kurz opadł to warto zebrać do kupy kilka faktów, które skrzętnie są pomijane w oficjalnym przekazie.

Szef Sztabu Wojska Polskiego - generał Kukułka ( wbrew reżimowej narracji ) poinformował nas o komunikacie strony białoruskiej, zawiadamiającej nas - ante factum - o nadlatujących dronach, oraz o udziale Białorusi w neutralizacji dronów.
Analiza trajektorii lotu jasno sugeruje, że drony nadleciały z Ukrainy, nie z Białorusi.
Wszystkie 19 dronów w oficjalnym przekazie było nieuzbrojonych - nie posiadały ładunków wybuchowych.
Odpowiedź dyplomatyczna "reżimu wschodniego"? - Wypuszczenie 52 więźniów politycznych, oraz amnestia dla 14 z nich ( w tym 2 Polaków ).
Komunikat Zeleńskiego - "od 1 w nocy obserwowaliśmy drony lecące do Polski" (i nic z tym nie zrobiliśmy).

Wszystko na górze to są potwierdzone fakty, niewygodne dla narracji reżimowej, z którymi strona rządowa nie wchodzi w polemikę w oficjalnych komunikatach. Tutaj należy dodać, że jedynym beneficjentem eskalacji konfliktu na kraje NATO jest Ukraina, a z ich punktu widzenia, tego typu działania są jak najbardziej racjonalne. Oczywistym jest, że Putin nie ma żadnego interesu, żeby jego rywal zwiększał swoje siły. Tutaj warto dodać, że po 3 latach wojny w dalszym ciągu nie usłyszeliśmy ani jednego racjonalnego powodu, dla którego Putin miałby "iść dalej" na zachód, tudzież atakować Polskę. ( Ale wiadomo, najspokojniejszy pies notorycznie szturchany kijem, może w końcu ugryźć..) Kolejny argument, który wydaje się istotny do przytoczenia, to właśnie rozsądne spojrzenie na komunikaty białoruskie. Gdyby akcja była celowo zaplanowa przez Putina, to Łukaszenko nie ostrzegł by nas wcześniej, a białoruska odpowiedź dyplomatyczna w postaci zwolnienia więźniów ( deeskalująca napięcia ), jasno mówi, że sytuacja z dronami, to nie były celowe działania strony Rosyjskiej.

Niestety język jaki obserwujemy ze strony rządowej to czysty populizm i propaganda, w oficjalnych przekazach nie mieliśmy ani jednego racjonalnego stwierdzenia, poza "zdecydowanymi tezami jakoby rosjanie nas atakowali/prowokowali", które w jasny sposób służą eskalacji. Tutaj nie ma cienia wątpliwości, kto dąży do zaognienia konfliktu, tudzież potencjalnego wepchnięcia Polski w tą wojnę.

Wypada również dodać, że polska "dyplomacja" popada w lekkie rozdwojenie jaźni, no bo przecież wmawia nam się, że Ameryka to nasz największy sojusznik, a wspieranie ich polityki to "Polska racja stanu", tymczasem D. Trump skomentował ostatnie wydarzenia w Polsce stwierdzeniem: "być może to wszystko to jedna wielka pomyłka". Jednocześnie dyplomacja białego domu otwiera się na Łukaszenkę - zdejmując cła z Białorusi. I wszystko byłoby fajnie gdyby Polski prezydent (zapewne przekazując głos wielmożnego Jarka) nie wtórował Tuskowi siejąc tą samą irracjonalną narrację. Ciekawe jak polska elitka spróbuje z tego wybrnąć..

To wszystko, w moim przekonaniu, jasno wskazuje, na wpływy zachodnich elit globalistycznych, które dwoją się i troją żeby ten konflikt eskalować. Warto zaznaczyć, że jak propaganda pieje ze wszystkich stron to za kurtyną coś się dzieje. I w tym przypadku długo nie trzeba było czekać - w mediach emocje, a rząd ( przy 100% poparciu PISu, przeciw było 20 posłów -> Konfederacji Korony Polskiej, oraz Konfederacji ) przegłosował przedłużenie ustawy o pomocy Ukrainie. Ciekawe, czy i tym razem prezydent pokusi się o weto..

To Polskie podwórko. Na zachodzie w tym samym czasie obserwujemy masowe morderstwa, yyy porzepraszam, "niewyjaśnione przypadki zgonów", 12 polityków AFD. Tu warto również dodać, że partia opozycyjna w Niemczech w ostatnich sondażach pokazała 38% poparcie, kompletnie deklasując klasę rządzącą! W USA dziwnym zbiegiem okoliczności zostaje zamordowany Charlie Kirk - który swoje życie przeznaczył walce z faszystopwską propagandą. Jego walka była o tyle znamienita, że uderzała w podstawy indoktrynacji postmodernistycznej, w fundamenty niesławnego marszu po instytucjach -> walczył bezpośrednio z propagandą edukacyjną, debatując na uniwersytetach, siejąc ziarno zwątpienia dla postmodernistycznego bełkotu wśród ludzi młodych. A warto wspomnieć, że to na uniwersytetach właśnie, indoktrynując młodych idealistów marsz po instytucjach miał swój początek.

Stosowne wydaje się wspomnieć, iż te wszystkie zbiegi okoliczności wskazują na eskalację metod jakimi globaliści się do tej pory posługiwali. Już nie czysta propaganda, ale mordy bez próby zachowania pozorów ( 12 osób w jednym czasie!), coraz perfidniejsze mistyfikacje ( sytuacja z dronami to niesamowicie perfidna próba wyłączenia i zagłuszenia oczywistych faktów przez propagandystyczny bełkot, w sytuacji, gdzie nie ma nawet cienia wątpliwości, co do rzeczywistości), to wszystko wskazuje na lekką panikę i amok w działaniach zachodniej "wtajemniczonej" elitki. Ciężko prorokować w jakim kierunku to pójdzie, oraz na ile głosy racjonalne będą w stanie się przebić przez bagno propagandy, natomiast jedno jest pewne, każda pseudo imperialistyczna utopia u schyłku swojej głupoty, ostatnim tchnieniem zaczyna wierzgać w amoku na wszystkie strony.

Czy to już ten moment, trudno ocenić, ale niewątpliwie pojawiają się pierwsze znaki paniki, co nie powinno dziwić, ponieważ sprzeciw wyrasta od wewnątrz największego mocarstwa.

Najnowsze wpisy

punkt widzenia

odkłamujemy historię

zarys wiedzy społecznej

panika wśród globalistów - drony, AfD, Charlie Kirk